Superstulatek

Już? Kiedyś było 80 i nie zapominaj, że któraś Japoneczka może już nie żyć i być uznawana za żywą.

A mi już wszystko jedno. Może być nawet poniżej 40 zweryfikowanych ss, bo co to za różnica, i tak większość 110-111-latków umiera nie dożywając 112 lat. Ostatnio z Łukaszem rozmawialiśmy na gg, że lepiej byłoby jakby GRG zaprzestało weryfikowania 110, nawet 111-latków, a skupiło się na 112+ (wyjątek stanowią mężczyźni), bo tych 110-111 jest już taki przepych, że na co komu kolejna nic nie warta zweryfikowana 110-latka, której szanse, że będzie żyć dłużej niż 111 lat są niewielkie. No powiedzcie, po co GRG zawraca sobie głowę tymi "młodzikami" skoro jest jeszcze pełno osób w wieku 112+, które czekają na weryfikację.

Akurat Maria Redaelli-Granoli czy Jiroemon mogli być zweryfikowani równie dobrze w wieku 112 lat, nie byłoby tu większej różnicy. Oboje to porządna firma, wiadomo. A nawet jakby była taka sytuacja, że z wymienionych przez ciebie ss umarł by te kilka lat temu z powodu jakiegoś nieszczęśliwego wypadku (w wieku 110-111 lat) to byłbym za tym żeby nie został nigdy zweryfikowany i nawet żebyśmy nigdy się o nich nie dowiedzieli, inaczej byłoby nam zapewne żal ogromnie. Dlatego też uważam, że weryfikowanie młodszych ss po prostu nie ma sensu. Po co się tak rozdrabniać, jak można wziąć się za tych lepszych ss, 112+. Czasy się zmieniają, liczba osób w wieku 112+ jest dużo większa niż w chwili założenia GRG. Na ten przykład podam ci tą Effie Mae Caffie - narobiła ci nadziei i co? Umarła krótko po 111. urodzinach. Tak na moje nie musiała nawet nigdy zostać zweryfikowana, ani podana do wiadomości przez GRG. I tak łatwo się domyślić, że jej wiek był prawdziwy. To tyle jeśli chodzi o moje wywody.

No to tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tacy niewiele znaczący ss jak 110-111-latkowie nie powinni być nawet brani pod uwagę przez GRG. Albo nie, Europejki oraz mieszkanki krajów, w których jest mniej ss mogły by być weryfikowane od 110. roku życia, natomiast Amerykanki i Japonki - od 112. Wiem, że to trochę kontrowersyjne, ale takie jest moje zdanie.

Co do Effie Mae Caffee, może gdyby była rzeczywiście taka silna jak uważałeś to nie dałaby się temu zapaleniu płuc? Zresztą, przyczyna śmierci nie ma tu żadnego znaczenia. Gdyby jej nie nigdy zweryfikowano, a nawet nigdy byś się o niej nie dowiedział to przynajmniej nie przeżyłbyś wielkiego rozczarowania jej śmiercią.

No nie, to akurat nie to samo. Chyba, że umarłaby z przyczyn innych niż naturalne to już by pozostał ten niedosyt, że mogła żyć dłużej. Zakładając, że wszelakie choroby (jak np. zapalenie płuc) to też przyczyny naturalne.

Okoliczności śmierci Marii Diaz nie są do końca znane. Słyszałem, że mogło być to samobójstwo, albo ktoś jej w tym pomógł. Co do tych przyczyn naturalnych, polemizowałbym. Aktor Matthew McGrory zmarł w wieku 32 lat, a mimo to na Wikipedii piszą, że zmarł z przyczyn naturalnych. http://pl.wikipedia.org/wiki/Matthew_McGrory Chociaż on akurat cierpiał na gigantyzm.