Emeryt
Odeszła Zofia Ludwikowska - najstarsza mieszkanka Buska-Zdroju
AAA
Dodano: 10 kwietnia 2015, 15:33 Autor: Adam Ligiecki
Zmarła 5 kwietnia, w pierwszy dzień świąt wielkanocnych. Miesiąc przed swoimi 107. urodzinami. Zofia Ludwikowska była osobą niezwykłą - wielkiego umysłu i wielkiego serca. I taką Ją zapamiętamy...
Zofia Ludwikowska była najstarszą mieszkanką Buska-Zdroju.
Zofia Ludwikowska była najstarszą mieszkanką Buska-Zdroju. (fot. Adam Ligiecki)
Artykuły premium
Kandydatka na prezydenta Magdalena Ogórek i Andrzej Szejna podczas wizyty w antykwariacie "U Metzgera” w Kielcach.
artykuł premiumNarodziny u Suchańskich i nowy mercedes doktora Świercza. Wydarzenia towarzyskiego ostatniego tygodnia
Kamila Drezno i wójt Szczepan Skorupski.
artykuł premiumRajstopy w sprayu od... wójta. Przegląd wydarzeń towarzyskich
Mówiła o sobie: "nauczycielka-matka”. Pracę pedagoga traktowała jako posłannictwo. Wychowała wiele pokoleń uczniów, a dzieci zawsze były dla Niej najważniejsze.
Długie, bogate życie
Ostatni raz spotkaliśmy się w maju 2013 roku. Na 105. urodzinach w domu pani Zofii w Busku-Zdroju. Była w świetnej formie, tryskała energią i humorem. Niestety, potem stan Jej zdrowia bardzo się pogorszył. Tygodnie, miesiące spędzała przykuta do łóżka...
Wróćmy jednak do tamtego słonecznego, majowego dnia 2013 roku. Z okazji urodzin pani Zofia przyjęła znamienitych gości. I opowiedziała historię swojego długiego życia. Bogatego w wydarzenia. Życia pedagoga, społecznika, patrioty.
Posłannictwo w szkole
- Moje życie było bogate i szczęśliwe - mówiła wtedy Zofia Ludwikowska. Mocnym, donośnym głosem; z przekonaniem. Mimo sędziwego wieku mogła imponować znakomitą pamięcią, jasnym umysłem, umiejętnością wysławiania się.
- Moje posłannictwo wobec społeczeństwa spełniałam jako nauczycielka. Moje nauczycielskie życie było bardzo szczęśliwe. Byłam nauczycielką-matką, chciałam pomagać wszystkim - kreśliła swój zawodowy życiorys pani Zofia. Takich ludzi - z pasją i oddaniem - dzisiaj już się nie spotyka.
Szczaworyż pierwszy
Zofia Ludwikowska urodziła się 14 maja 1908 roku w Jurkowie. Studium nauczycielskie ukończyła w Zawierciu, a pierwszą pracę - w szkole powszechnej w podbuskim Szczaworyżu - podjęła w 1928 roku.
Najpierw na okres tymczasowy, na dwa lata. Ten swoisty "egzamin próbny” zdała celująco i została nauczycielką stałą. Ze Szczaworyża przeniosła się do pobliskiej Broniny, a później było dziesięć i pół roku w Oleśnicy. Czas szczególny - w okresie II wojny światowej.
Legenda "ćwiczeniówki”
Zofia Ludwikowska należała do Armii Krajowej. - Pracowałam w szkole, ale byłam też partyzantką. To była moja druga strona - opowiadała z dumą. A szkoła to także tajne nauczanie podczas okupacji; na terenie trzech gmin.
Po wojnie przeniosła się z Oleśnicy do Buska-Zdroju. Tu pracował jako nauczyciel mąż, Julian Ludwikowski. Sama uczyła w owianej legendą "ćwiczeniówce”. Wtedy to była elitarna buska podstawówka - dla najzdolniejszych. Spod ręki pani Zofii wyszło wielu absolwentów - dzisiaj ludzi z pozycją, na stanowiskach.
- Pani Zofia Ludwikowska uczyła mnie w "ćwiczeniówce” geografii, była wychowawczynią naszej klasy. Pamiętam ją jako bardzo sympatyczną osobę. Miała pogodne usposobienie, była wymagająca, ale sprawiedliwa - podkreśla Robert Osiński, naczelnik resortu nieruchomości buskiego ratusza.
czytaj dalej
reklama
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu BUSKIEGO
Życie dla innych
Zofia Ludwikowska podkreślała przy każdej okazji, że dzieci były dla niej najważniejsze. Zawód nauczyciela łączyła z pasją społecznika.
- Przez całe życie działałam dla innych, nie oczekując korzyści. Powinniśmy być razem, nawzajem sobie pomagać - apelowała podczas swoich 105. urodzin. - Bo dla mnie szkoła to nie tylko edukacja, ale i wychowanie. W duchu patriotyzmu.
Pani Zofia prywatnie... Grube tomy można by o tym pisać. Ci, którzy ją znali potwierdzą, że była postacią nietuzinkową. Osobą o niezwykłej erudycji. Lubiła żartować - z drugiej strony stanowcza; kiedy trzeba, umiała postawić na swoim.
Była autorytetem. Dla najbliższych i nie tylko. A wolnych chwilach pasjami czytała książki, zwłaszcza historyczne, ale i pisma kobiece. Jeszcze w wieku 95 lat... hodowała pszczoły.
Ostatnia droga
Pogrzeb Zofii Ludwikowskiej odbędzie się dzisiaj, w piątek, o godzinie 15. Po nabożeństwie żałobnym zostanie pochowana na cmentarzu parafialnym przy ulicy Langiewicza.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar … /150419893
Offline
Stulatek
Dziękuję za tą informację Przeme.
Pani Zofia była jedną z najstarszych mieszkanek Województwa Świętokrzyskiego i Polski.
Historia Jej długiego życia była zaiste niezwykła.
Niech Spoczywa w Pokoju [*]
Offline
Emeryt
Mój starszy kolega, który mieszka w Busku-Zdroju wspomniał zmarłą już panią, że była nauczycielką tzw. "ćwiczeniówek" jak był młody.
Offline