#1 2015-11-12 17:55:24

 Przeme

Emeryt

Zarejestrowany: 2013-07-08
Posty: 1288

Jan Szarpała 1882-1990

Urodził się w Ziempniowie 27 grudnia 1882 roku.
Pochodził z ubogiej rodziny. Był synem Wojciecha i Marii,
z domu Sarnik. Miał siedmioro rodzeństwa, wśród
których troje było dziećmi Wojciecha z poprzedniego
małżeństwa.
W 1911 roku wziął ślub z Agnieszką Bigda i zamieszkał
w Wadowicach Dolnych. Mieli ośmioro dzieci, jednak
dwójka zmarła w wieku niemowlęcym. Do szkoły
chodził tylko przez dwie zimy. Nauczanie prowadził
mężczyzna na niewiele wyższym poziomie od zwykłego
ówczesnego rolnika. Człowiek ten uczył tylko w okresie
zimowym, gdyż latem i dorośli, i dzieci ciężko pracowali
na roli.
W sierpniu 1914 roku rozpoczęła się I wojna światowa.
Wtedy też Jan Szarpała został powołany do wojska.
W trakcie działań wojennych został pojmany i zesłany na Syberię, gdzie spędził 3 lata i 6
miesięcy. Najpierw pracował na roli u pewnego gospodarza Pawła Chomcinki. Był to miły
i życzliwy człowiek. Kiedy Jan ciężko zachorował i stawał się coraz słabszy, gospodarz ten
na własnych plecach nosił go przez kilka dni do tzw. bani (łaźni rosyjskiej). Gorące kąpiele
sprawiły, że wkrótce wypocił chorobę i wyzdrowiał.
W tym czasie władze zaczęły rozpowiadać, oszukując ludzi zesłanych w niewolę, że
wojna się skończyła i można wracać do Polski. Jan mimo ostrzeżeń Chomcinki zgłosił się,
ponieważ w Polsce czekała żona z małymi dziećmi. Okazało się jednak, że został oszukany
i zamiast do ojczyzny został przewieziony w głąb Rosji w okolice miasta Omsk, gdzie
ciężko pracował w lesie. Wycinano tam drzewa, układano, oblepiano gliną i wypalano,
z czego powstawał węgiel drzewny. Żył wtedy w fatalnych warunkach. Mieszkał w ziemiance.
Brakowało tam wszystkiego - ludzie byli głodni, brudni i wyziębieni.
Wrócił po wojnie w 1918 roku. Zajął się własnym gospodarstwem w Wadowicach
Dolnych. Pracował też jako listonosz i przez trzy kadencje pracował jako radny. Był
bardzo surowym, wymagającym, a zarazem dobrym i kochającym ojcem. Troszczył się
o swoje dzieci. Jako listonosz dostarczał korespondencję do szkoły w Wadowicach Dolnych,
gdzie uczyły się jego dzieci. Mógł w ten sposób systematycznie sprawdzać ich stopnie
i zachowanie. Szkołę prowadziło małżeństwo nauczycieli, pochodzących z Ukrainy (Antonina
i Aleksander Iwanoczko). Byli to wspaniali, bardzo lubiani przez uczniów ludzie.
Jan zaprzyjaźnił się z nimi i często był do nich zapraszany. Jego córka Zofi a była najlepszą
uczennicą w szkole i w nagrodę dostała stancję w Mielcu, aby mogła kontynuować naukę.
Niestety pierwszego września wybuchła II wojna światowa i wszystko przepadło.
Podczas II wojny światowej Jan Szarpała z rodziną został wysiedlony do miejscowości
Lubasz niedaleko Szczucina, a następnie do miejscowości Grądy w gminie Bolesław.
W 1945 roku, gdy wojna się skończyła, powrócił z rodziną do Wadowic Dolnych. Jego
rodzinny dom i zabudowania były spalone. Chcąc odbudować gospodarstwo, oczyszczał
JAN SZARPAŁA
31
Urodził sie 2 lutego 1913 r., zmarł 19 kwietnia
1998r. Był oddany ciężkiej pracy rolniczej. Na początku
swej działalności należał do ZSL (Zjednoczone
Stronnictwo Ludowe), a później do PSL. Na wszystkich
zebraniach brał czynny udział w dyskusji na
tematy dotyczące życia ludzi na wsi. W czasach komunistycznych
pomagał w załatwianiu przydziałów
materiałów budowlanych, siewnych (w tym okresie
wszystko było przydzielane w ograniczonych ilo-
ściach). Organizował szkolenia odnośnie podniesienia
wiedzy rolniczej wśród mieszkańców, czyli tak
zwane Szkółki Rolnicze. Zawsze leżała mu na sercu
ciężka praca ludzi na wsi, dlatego starał się im pomóc
w każdy i możliwy sposób (np.: zakup siewnika dla
całej wsi). Jako pierwszy sprowadził traktor z obcej
wsi, aby pokazać nowocześniejsze sposoby na uprawę
roli. Starsi rolnicy byli zdania, że ta „maszyna” niszczy tylko rolę.
Życiorys Józefa Bigdy napisany przez niego osobiście i dołączony do podania o pracę:
Urodziłem się we wsi Wadowice Dolne gmina Wadowice Górne, powiat Mielec. Dzieciństwo
spędziłem przy rodzicach. Ponieważ ojciec lubiał porządek i pracę, od dziecka
zaprawiał nas (rodzeństwo) do pracy w polu na roli i koło gospodarstwa. Pamiętam,
że jeszcze przed pójściem do szkoły już pasałem z młodszą siostrą krowy i konie. Mając
6 lat zacząłem uczęszczać do szkoły powszechnej w Wadowicach Dolnych. Ponieważ budynek
szkolny był o miedzę, zazdrościłem innym dzieciom, że mogły bawić się i broić idąc do
i ze szkoły, nie będąc pod stałą obserwacją rodziców. W szkole uczyłem się możliwie, ale nie
teren ze zgliszczy i wtedy wszedł na minę, która wybuchła i ciężko go zraniła. Po tym wypadku
przebywał w mieleckim szpitalu przez trzy i pół miesiąca.
W marcu w 1954 roku w wieku 63 lat po ciężkiej chorobie zmarła jego żona Agnieszka.
Jan Szarpała był często zapraszany do szkół w pobliskich miejscowościach, gdzie opowiadał
uczniom o swoich losach podczas wojen światowych. Takie spotkanie, na proś-
bę tamtejszego ówczesnego proboszcza (Kazimierz Kaczor), miał również w kościele
w Ziempniowie.
Jan Szarpała mimo trudnego życia i ciężkich przeżyć był w bardzo dobrej kondycji
fi zycznej (w wieku 100 lat na własnych nogach poszedł na odpust z Wadowic Dolnych
do rodzinnego Ziempniowa). Do końca życia był sprawny fi zycznie i miał bardzo dobrą
pamięć, często wspominał o trudnych czasach wojennych. Pod koniec życia ciągle
było mu zimno (wspominał, że to przez pobyt na Syberii). Trzy dni przed śmiercią zapadł
w śpiączkę, z której się już nie wybudził. Zmarł 11 grudnia 1990 roku, mając 108 lat i został
pochowany na cmentarzu w Wadowicach Dolnych.
Opracowanie i zdjęcie: Magdalena Szarpała
http://www.pgwg.net76.net/ftp/2015/pdh.pdf

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.smoki-gra.pun.pl www.komurka.pun.pl www.tir.pun.pl www.apartamentywrzosowe.pun.pl www.burma-club.pun.pl