Strony: 1
Administrator
W latach młodości
W wieku 109 lat
W wieku 110 lat
W wieku 111 lat
Offline
Administrator
Widzę, że dziś Germaine Degueldre wyrównała rekord Adrienne Ledent i i od jutra, będzie 2 najstarszą Belgijką.
Gratulacje.
Jak myślicie, ma szansę pobić rekord Joanna Deroover 112 lat 186 dni, i stać się najstarszą w historii tego kraju?
Offline
Administrator
Myślę, że tak. Jak dla mnie ma szanse by dożyć nawet 113 lat, chociaż nigdy nic nie wiadomo. Moźe umrzeć nawet jutro.
Offline
Gość
Michelangelo napisał:
Myślę, że tak. Jak dla mnie ma szanse by dożyć nawet 113 lat, chociaż nigdy nic nie wiadomo. Moźe umrzeć nawet jutro.
Niestety. Zmarła 11 maja 2012, a jeśli nie wierzycie to spójrzcie tu: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_su … ed_in_2012
Administrator
Wierzę, wierzę. Słyszałem o jej śmierci.
Offline
Administrator
Pomalusiu i będzie miesiąc jak nie ma żadnego kolejnego zgonu.
Offline
Gość
Gedackt napisał:
Pomalusiu i będzie miesiąc jak nie ma żadnego kolejnego zgonu.
Miałem dzisiaj taki sen że dzisiaj jak ja sprawdzałem superstulatków (była na zegarku godzina 15:34) to zobaczyłem że nie ma 2 superstulatków na liście przez co było ich nie 71, a 69 (odeszła między innymi Ellaline Redmond) i Hina Shikawatari (chociaż nie wiem jak mogli twórcy tego mojego snu nie wiedzieć że ona już nie żyje od 15 lutego 2012) i co prawda się wtedy cieszyłem z tego że ten twój cytat Gedackcie się nie sprawdził, tylko ja się później na tym śnie strasznie zawiodłem nie ze względu na Ellaline Redmond, ale za to że ja tu wchodzę, a ostatnia zmarła to właśnie nadal ta Germaine Degueldre, a nie ktoś nowszy, więc żebyście mnie już więcej nie podejrzewali o to że ja czekam na śmierć superstulatka, to już wam wytłumaczę o co chodzi:
1. Ja już jestem w takim okresie życia, że już mnie bardzo niewiele rzeczy cieszy, więc żebym był na 100% pewien, że ja jeszcze żyję to czekam aż coś się wydarzy dobrego, ale ponieważ nic się na świecie dobrego nie dzieje, to niestety muszę czekać na tą śmierć superstulatka, żebym miał satysfakcję z tego że ja długo na tą stronę nie wchodziłem, lub jeszcze mieć z tego satysfakcję że ja nie słyszałem tyle ważnych wiadomości jakbym przez przynajmniej miesiąc się nie interesował tym co się na świecie dzieje i tu nagle się tak dużo rzeczy dowiaduję że normalnie szok!!!
2.
rudi57 napisał:
Obecnie mam jedną żyjącą prababcię Władzię ur. 3 czerwca 1922
Tak niedawno pisałem w luźnych rozmowach gdy było pytanie o jakąś prababcię i ona jeszcze na szczęście żyje, ma się dobrze i jeszcze na dodatek za 4 dni będzie spóźniona impreza z okazji jej 90-tki
A wracając do tematu to okazuje się że to był dla mnie jak cios w serce jeśli usłyszałem że ona mnie przeżyje
ponieważ ja powiedziałem jakieś 4 lata temu tak: (wiecie jaki to byłby wstyd jeśli ktoś ode mnie o pełne 75 lat starszy przeżyłby mnie??? )
co prawda życzę jej żeby żyła jak najdłużej, ale z drugiej strony nie chcę żeby ona mnie przeżyła!!!
No bo na przykład ty Gedackcie urodziłeś się w 1996 roku, to jakbyś się na przykład czuł gdybyś na przykład przeżył własnego prawnuka (on urodziłby się w 2071 roku!!!)???
Zapewne źle, ponieważ byłbyś na 99,999% pewien że on Cię przeżyje, a tu nagle śmierć!!!
Więc podobnie jest w przypadku superstulatków, ponieważ ja mam zamiar przeżyć wszystkich superstulatków przynajmniej do 1900 roku urodzenia, a tu nagle mnie przeżywają wszyscy superstulatkowie którzy dzisiaj (6.06.2012) jeszcze żyją!!!
Dlatego też jest na przykład tak że chcę żeby Besse Cooper żyła jak najdłużej, ale żeby mnie tylko nie przeżyła!!!
PS. Ja mam zamiar żyć min. 50 lat, lub dużo dłużej, ale co jakiś czas mam takie momenty, że nie mam 100% pewności, czy ja jestem żywy, czy być może ja już jestem tak na na prawdę martwy i jestem w zaświatach które wyglądają podobnie jak świat w którym my żyjemy, a mam takie przeczucie, ponieważ:
1. Nic się nie dzieje
2. I bym się tym nie przejął że nic się nie dzieje, gdyby nie takie ekstremalne rzeczy które ja przeżyłem (na przykład 27 grudnia 2011 roku w kłótni tak mocno moja mama trzasnęła drzwiami że szkło poleciało w moją stronę), albo że na przykład, nic mi innego nie pozostało do roboty, więc sprawdzam co się ostatnio wydarzyło i nic:
- same polityczne bzdury, które mnie nie interesują
- żadnych rekordów
- i co gorsza nic ciekawego
- więc sprawdzam ostatecznie zgony i nic!!!
I wtedy tracę realne myślenie i po przebudzeniu nie mam 100% pewności że ja jeszcze żyję!!!
Mam nadzieję że wytłumaczyłem o co mi tak naprawdę chodziło.
Gość
No i co wy sądzicie o tej mojej wypowiedzi?
Administrator
Trochę się już w niej pogubiłem. Przeżyć prawnuki (których nie będę miał)? Czemu nie, mi by to się bardzo podobało.
Offline
Administrator
No nie wiem, czy jakbyś przeżył własne prawnuki to by ci się tak podobało.
Offline
Dorosły
Ja uważam właśnie że najgorsze co może spotkać człowieka to przeżyć wszystkie swoje dzieci, wnuki i być samotnym na starość bez najbliższej rodziny. Samotność w zaawansowanym wieku często jest większym problemem niż choroby. A według badań bardzo często też po śmierci jednego z współmałżonków w krótkim odstępie czasu umiera też drugi,ryzyko śmierci w przypadku mężczyzn wzrasta gwałtownie o 40% (to często kobiety w związku bardziej przejmują się zdrowiem i pilnują mężów aby też o nie dbali) nie dotyczy to naszych superstulatków, wielu z nich w sobie tylko znany sposób nauczyło się żyć po utracie swoich bliskich wiele, wiele lat i przede wszystkim czerpać radość z życia.
Offline
Strony: 1