Zamiast myśleć, że stulatkowie są „lepsi” pod względem biologii, można spojrzeć na to inaczej – ich organizm po prostu nie aktywuje mechanizmu śmierci, który u większości ludzi włącza się w odpowiednim momencie. Organizm ma coś w rodzaju systemu awaryjnego wyłączania, który u większości ludzi działa zgodnie z jakimś wewnętrznym limitem. Stulatkowie mogliby być wyjątkowi nie dlatego, że są „silniejsi” czy „zdrowsi”, ale dlatego, że ten limit u nich się nie aktywuje albo działa inaczej. Jednym słowem umieramy nie wtedy, gdy naprawdę musimy, ale wtedy, gdy organizm uzna, że czas się wyłączyć. A stulatkowie po prostu tego sygnału nie dostają.
Najnowsze badania sugerują, że czynniki epigenetyczne aktywują z czasem geny które mogą prowadzić do śmierci. Tajemnica długowieczności polegałaby więc na tym, aby oszukiwać geny, by myślały, że organizm jest młodszy.
Podobnie jak w mechanice kwantowej, w biologii mamy do czynienia z systemami o dużej nieprzewidywalności. Nie da się jednoznacznie przewidzieć, że np. dieta X czy styl życia Y zapewnią każdemu długowieczność. To, co działa dla jednej osoby, może być nieskuteczne lub wręcz szkodliwe dla innej. Może przyszłością są spersonalizowane strategie długowieczności, uwzględniające indywidualną biologię?
|