Rudi57 - 2014-03-30 19:06:14

Pies mojej chrzestnej zdechł w czwartek w wieku 14,5 roku. Pod koniec jego życia się bardzo interesowałem o jego stan, więc dzisiaj poszedłem do niej w odwiedziny, bo 8 dni temu zmartwiłem się, jak było z nim wówczas bardzo źle, więc jak się okazało, obawy były niestety słuszne. Był to pies bardzo agresywny (Rottweiler) i się go bardzo bałem, ale mimo wszystko mu kibicowałem w biciu rekordów długowieczności, samo patrzenie z okna na niego sprawiało mi radość, bo on zadziwiał mnie swoją formą. Pamiętam, jak on mocno szczekał i to jest jedno z moich najlepszych wspomnień, ale nigdy go nie pogłaskałem, bo tak jak mówiłem, on prawie do końca życia był bardzo agresywny i w każdej chwili mógł się wkurzyć, ale mimo wszystko, jak się patrzyło z ukrycia, to był to bardzo fajny pies, więc mnie trochę załamała jego śmierć.

Czy to jest wg was jak na rottweilera długowieczność czy nie?

www.e-forumowicze.pun.pl www.wydarzeniakolobrzeg.pun.pl www.2eti.pun.pl www.piszesz.pun.pl www.talimasters.pun.pl