Choć między nim a Jiroemonem jest naprawdę spora przepaść, to jego wiek jest przyzwoity, jak na posiadacza tego tytułu. To chyba tylko kwestia porównania, przecież jeśli spojrzeć na listę NŻM to liczby przedstawiają się podobne. Po śmierci Jiroemona nie było też mężczyzny, który osiągnął taki wiek. I co najważniejsze - Yasutaro Koide wygląda co najmniej dobrze, sprawia wrażenie zadowolonego, a nawet energicznego. Pokładam w nim spore nadzieje.
Cieszę się że jest starszy już niż był Sakari Momoi ale na drugiego Jiroemona pewnie długo poczekamy hehe
Yasutaro Koide, najstarszy żyjący mężczyzna świata, już jest starszy niż Sakari Momoi.
Rudi jesteś panem swojego losu!
Ja Ciebie doskonale rozumiem. Wszyscy mamy obowiązki, szkołę, studia, pracę i musimy się nim poświęcić na pierwszym miejscu. Dlatego nic dziwnego że czasem ktoś znika, pojawia się w zależności od okoliczności w pierwszym życiu czyli naszym życiu niewirtualnym. Taki już jest Internet. Dlatego ja tak bardzo popieram spotkania poza internetem , w realu, jak to się mówi. Z Tobą Rudi też chętnie bym się spotkał, a przynajmniej pogadał na Skype. To jest taka namiastka prawdziwego spotkania, bo przynajmniej widzisz i słyszysz twojego rozmówcę.
Wróciłem, ale tak szczerze, to ja po prostu już się gubię w tych ss i dlatego mogłem tak pisać, bo jak ja się wcześniej bardzo interesowałem ss, to nic się nie działo, a zaczęło się dziać dopiero wtedy, kiedy ja miałem dużo nauki, więc ja po prostu powoli zaczynam przegrywać z tym zainteresowaniem, bo dochodzi strasznie dużo ss, którzy wyglądają pozornie dobrze, ale nie możemy tego udowodnić, że akurat pozornie, ale widzicie, gdyby nie ta szkoła, to bym na pewno się tak nie wnerwiał i przepraszam Cię Waenzeslaus za to, co ja napisałem, po prostu nie chcę być uzależniony od internetu i dlatego ja tak też pisałem. Bo prawda jest niestety taka, że bardzo ja kocham to forum, ale wiem, że przez to zaniedbuję własne zdrowie i dlatego mogłem coś złego napisać, za co jeszcze raz bardzo przepraszam.
Rudi za tego poprzedniego posta masz warna.
Nie ma hejtowania.
Dobrze, udało się, ale jeśli tylko dojdzie do resetu, to i tak nie będę miał szans na zalogowanie się i na zawsze Was zostawię, a z resztą i tak już mi się pogorszyły oceny przez fejsa, przez ss, fejsa też chyba niedługo skasuję, tylko nie wiem, czy da się to zrobić, ale gdyby miał zaatakować mnie w przyszłości (we wrześniu) 1998 rocznik, to wolę już skasować fejsa, tylko nie wiem, jak to się robi
...
111 lat 43 dni - pokonanie o 1 dzień Norio Kawady i jest tym samym 15. NJM w historii!!!
Dziś Yasutaro osiąga wiek Giovanniego Ligato (111 lat 13 dni) i jest na 79. miejscu!!!
No, pokażcie mi najnowsze jego zdjęcie!!!
A dzisiaj Yasutaro dorównał Nijiro Tokudzie (111 lat 2 dni) - byłemu NŻMWJ i jest tym samym 81. miejscu wśród męskich ss i na 18. miejscu wśród Japońskich męskich ss!
Jeśli jest jakieś jego zdjęcie ze 111. urodzin, to pokażcie mi je!
Dzisiaj Yasutaro dorównuje Giichi Okumurze (110 lat 360 dni) i jest już razem z nim na 83. miejscu wśród męskich ss, a wśród Japońskich męskich ss, to już on jest na 19. miejscu! Bardzo liczę na jego 111. urodziny, bo to będzie najważniejsze wydarzenie w tym miesiącu, a niestety jak widać tak źle z męskimi ss, to już dawno nie było, także obecnie to już dożycie 111 lat jest już dla nich wyzwaniem.
Jeśli Misao dożyje 116 lat to następna osoba już też będzie musiała mieć 116 lat by wejść do tej dziesiątki. Podobnie w TOP100 jeszcze dwie osoby i nie będzie miejsca dla 113-latków.
Może się i nie wydawała, ale taką się stała.
Wejście do pierwszej dziesiątki wszechczasów to wybitne osiągnięcie.
Zwłaszcza, że za każdym razem, coraz trudniej jest się w niej znaleźć.
Każdy następny chętny będzie musiał osiągnąć co najmniej wiek obecnej 10 osoby w historii.
A dzisiaj Yasutaro pokonał Lloyda Myersa mając 110 lat 319 dni i jest on na 93. miejscu!!!
Jeśli ja się nie interesuję ostatnio ss tak jak kiedyś, to wszystko jest przez śmierć Jiroemona. Na początku starałem się tym nie przejmować, ale odkąd Misao pokonała Barnes, to pomyślałem, że ona faktycznie ciągnie jak należy i jednocześnie nie mogę na 116. urodziny życzyć ani długiego życia, ani śmierci, bo gdybym życzył długiego życia, to bym chciał, żeby pokonała Jiroemona, a gdybym jej życzył śmierci, to byłbym złym człowiekiem, ale ja naprawdę nie jestem przygotowany psychicznie, żeby pierwsza NONŚ po śmierci Jiroemona już pokonała jego wiek, tym bardziej że to Japonka i nikt nigdy nie twierdził, że ona jest wybitnym wyjątkiem, dlatego też postaram się coraz rzadziej interesować tymi ss, no i co najważniejsza nie myśleć tak o ss, tym bardziej, że nie ma już ani jednego mężczyzny ur. nie tylko przed 1900 czy nawet przed 1901, ale przed 1902 rokiem
No dobra, jeśli mam być szczery, to mnie kilka dni nie będzie na tym forum, bo jadę w góry, więc jak wrócę, to ja to wszystko przemyślę.
Ale jeszcze dzisiaj będę w miarę długo na tym forum i mi doradzicie, jak ja mam znieść psychicznie świadomość, że ja, będąc wielkim fanem Jiroemona, będę świadkiem pokonania niego przez Misao, która nigdy nie wydawała się być kimś wybitnym.